Dyskusyjny Klub Filmowy „13” – projekcja filmu „Nie zapomnij mnie”
Poniedziałek, 17.02, godz. 18:00
Sala Kameralna SOK, ul. Papieża Jana Pawła II 5
„Nie zapomnij mnie” to niezwykle intymny dokument ukazujący wyjątkową miłość, która przez chorobę, osiągnęła zupełnie inny poziom.
Bilety: 30 złotych (karnet na 6 spotkań DKF), 10 złotych (bilet na pojedynczy seans) na www.bilety.soksuwalki.eu i w kasie SOK.
„Nie zapomnij mnie”, Niemcy 2012
czas trwania: 88 minut
reżyseria i scenariusz: David Sieveking
zdjęcia: Adrian Stähli
David Sieveking portretuje swoją matkę, która zapada na alzheimera i powoli zapomina o świecie, w którym żyje. Niemiecki reżyser szczerze opowiada o sobie i swojej rodzinie. Udaje mu się uniknąć łatwego melodramatyzmu. „Nie zapomnij mnie” jest jednym z najbardziej intymnych dokumentów ostatnich lat, pełen czułości portret i wzruszająca opowieść o miłości poddawanej próbie.
– Zrobiłem ten film dla niej, dla mojego ojca i dla samego siebie. Gdyby nie ten film, myślę, że nie wyszłaby z tego taka piękna historia, wielu rzeczy bym nie odkrył, nie nauczył się, a mój ojciec prawdopodobnie przypłaciłby to wszystko ciężką depresją – powiedział reżyser w rozmowie z Agnieszką Jucewicz z „Wysokich Obcasów”.
Dokument ukazuje nie tylko szybko postępującą nieuleczalną chorobę, ale przede wszystkim rodzinę i jej wewnętrzne stosunki. Sieveking odkrywa, że jako nastolatek naiwnie idealizował rodziców. Dowiaduje się, że nie znał ich prawdziwych relacji, ani roli, jaką odegrali w czasie przełomu politycznego w Niemczech w 1968 roku.
– Rodzice stosowali ideologię otwartego związku, niemówienia sobie: „Kocham cię”, nieokazywania sobie czułości, nieprzytulania się, niebycia romantycznym. A wszystko w imię tego, że jesteśmy wolnymi ludźmi i nie wtrącamy się w swoje sprawy. Nie krępujemy się nawzajem. A tu nagle ta moja zdystansowana mama dzięki alzheimerowi stała się emocjonalna, zapragnęła bliskości, ciągle mówiła nam, że nas kocha, chciała się tulić. Do ojca zwracała się: „mój najukochańszy”, „mój najważniejszy”. Była bardzo bezpośrednia w okazywaniu uczuć. Przyjmowała opiekę ojca z wdzięcznością, a on to uwielbiał! Mówił mi: „Jak to fajnie czuć się potrzebnym”. To było coś, na co nigdy wcześniej się nie zdobył. Kiedy byłem mały, często go nie było, zajmował się głównie swoją pracą, romansami. Na swój sposób kochał mamę, ale nie był specjalnie wyczulony na jej potrzeby i nastroje. Ona też specjalnie się z nimi nie afiszowała, była przecież niezależna, miała swoje życie i sprawy. A teraz, kiedy musiał się nią zaopiekować, bo ona stała się słaba i totalnie od niego zależna, okazało się, że to mu się podoba! Że czuje z nią jakiś nowy rodzaj bliskości. Nauczył się jej okazywać miłość, której nie okazywał przez lata.
Media o filmie:
„Deziluzja przeszłości, odbudowywanie więzi, przemijanie – to najważniejsze tematy filmu. A szczerość w najintymniejszych sprawach jest atutem dokumentu Sievekinga, który zdobył szereg prestiżowych nagród, wygrywając m.in. festiwal Planete Doc Review”. (JW, „Polityka”, 28.10.2013)
„Filmu nie odbiera się jednak jako nieetycznego lub manipulatorskiego, bowiem celem Davida Sievekinga nie jest wywołanie kontrowersji, lecz złożenie specyficznego hołdu swoim rodzicom, w szczególności matce, która go wychowała, gdy ojca nie było w pobliżu. Pokazując ich stare zdjęcia, z czasów, gdy byli młodzi i piękni, i odkrywając wstydliwe karty z ich przeszłości, Sieveking pragnie przekazać, że to nie ciało jest najważniejsze, lecz żywotny duch; że człowieka należy pamiętać za to, kim był, w co wierzył, co szanował, co stworzył, za co kochał, jak postępował, bowiem w ostatecznym rozrachunku każdego z nas czeka jakiś koniec. Zgodnie z tytułem, „Nie zapomnij mnie” jest świadectwem pamięci, wystawionym przez Sievekinga kobiecie, która go na zawsze zdefiniowała swoimi czynami i emocjami, która z jego perspektywy zawsze będzie najlepszą osobą na świecie. Przyjęta przez dokumentalistę postawa wywoła (słusznie) mnóstwo kontrowersji, natomiast w rezultacie my, widzowie, otrzymujemy możliwość skonfrontowania się z emocjami i uczuciami, które rzadko kiedy pojawiają się w kinie w takim stężeniu.” (Dariusz Kuźma, film.onet.pl, 25.10.2013)
Patronami medialnymi Dyskusyjnego Klubu Filmowego 13 w Suwalskim Ośrodku Kultury są:
Kolejne filmy w ramach DKF „13”:
03.03 – „RAJ: MIŁOŚĆ”
Pierwsza część filmowej trylogii o cnotach chrześcijańskich (miłość, wiara, nadzieja) Ulricha Seidla. Tytułowy „raj” to okolice nadmorskich kurortów w Kenii, gdzie Europejki w średnim wieku (tzw. sugar mamas) udają się na poszukiwanie „beach boysów”, czyli młodych Afrykańczyków, którzy za pieniądze spełniają ich seksualne fantazje. Dla osamotnionej Teresy, matki dojrzewającej nastoletniej córki, to wymarzone miejsce na huczne spędzenie pięćdziesiątych urodzin. Decyzję podejmuje bez wahania. Zostawia pod opieką córkę i jedzie na wakacje do kenijskiego kurortu z nadzieją na znalezienie miłości i przeżycie seksualnej historii swojego życia. Rzeczywistość okazuje się jednak daleka od rajskiego ideału.
17.03 – „RAJ: WIARA”
Druga część (po „Raj: miłość”) filmowej trylogii o trzech cnotach chrześcijańskich (miłość, wiara, nadzieja) Ulricha Seidla, którą scala tytuł „Raj”. Dla Anny-Marii, technika rentgenologa, raj jest tam, gdzie Jezus. Kobieta poświęca każdą wolną chwilę na pracę misjonarską, chcąc uzdrowić Austrię i ponownie naprowadzić ją na ścieżkę wiary. Podczas codziennych pielgrzymek ulicami Wiednia, z figurą Marii Dziewicy w rękach, puka od drzwi do drzwi, niosąc ludziom dobrą nowinę. Pewnego dnia, po latach nieobecności, do domu Anny-Marii powraca jej przykuty do wózka inwalidzkiego mąż – muzułmanin egipskiego pochodzenia. Oboje zmuszeni zostają do ponownego życia razem, co jednak nie kończy się dobrze. Kłótnie małżonków zaczynają wypierać modlitwy i pieśni religijne. Małżeństwo Anny-Marii okazuje się kolejnym etapem jej drogi krzyżowej, ukazując z ogromną siłą niespełnioną tęsknotę za prawdziwą miłością.