Kabaret Hrabi to esencja wzięta z kilku największych polskich kabaretów „młodego pokolenia”. Zwrócili na siebie uwagę programem „Demo” – publiczność konała ze śmiechu. Oprócz tego że bawią, potrafią także skłonić do refleksji i wykrzesać z widza emocje, jakich na pewno się nie spodziewa.
Sobota, 5.03.2016, godz. 16.00
Duża Scena, ul. Jana Pawła II 5
Bilety: 85/75 zł w kasie SOK i na www.bilety.soksuwalki.eu | Spektakl zewnętrzny.
Można naćkać instrumentów muzycznych, scenografii, dymów i świateł, fajerwerkiem brzdęknąć, wąsy dokleić, kostiumy oszałamiające przytaszczyć, a mimo to widzów nie ogłuszyć. „Tak, że o” mami więc prostotą i skromnością. Mniej wydatków, więcej korzyści. A i kabaretowa tradycja w tej formie lepiej się uchowa. Kobieta koń… potrzebujemy do tego kobiety i konia. Ale po co tak zaraz szaleć? Niech to nic nie kosztuje! Do skeczu „Kobieta koń” wystarczy tylko kobieta. Tak, że o.
„Tak, że o” to jednocześnie spotkanie z klasyką – czyli źródłem kabaretu. Rozśmieszanie tradycyjnymi środkami wyrazu, a także standardowymi tematami: egzamin, baba u lekarza, mąż i żona, upierdliwa sąsiadka, policjant, zboczeniec w krzakach, wieśniak w panterce, opowiadanie kawału, anegdoty… Konferansjer, jego postawa i wyprowadzony ze starannością gest – to wyraźne ozdobniki, ale również oddanie hołdu tradycji estradowej. Jednocześnie poddanie jej delikatnej kpinie. Klasyka nie omija też reakcji publiczności, ani na nasze szczęście – bisów.
Studio filmowe VRCHLABI prezentuje film na motywach powieści Krzysztofa Kołaczkowskiego pt. „Byle sucho”.
HRABI to jeden z najdoskonalszych i najbardziej cenionych współczesnych kabaretów. Zielonogórsko-warszawski kabaret powstał w 2002 roku i ma na koncie kilka udanych programów, które zakończyły się nagraniami DVD. Członkowie kabaretu – Joanna Kołaczkowska, Dariusz Kamys, Tomasz Majer, Łukasz Pietsch – są ze sceną kabaretową związani od lat, wcześniej część z nich występowała np. w Kabarecie Potem czy Kabarecie HiFi. Mimo iż nie są częstymi bywalcami telewizyjnych programów kabaretowych, sale podczas ich występów zawsze pękają w szwach. Utrzymują od lat bardzo wysoki poziom prezentowanego humoru, który szybko przypada do gustu każdemu, bez względu na wiek czy poglądy. Pośród innych kabaretów stawiani są jako wzór kabaretu idealnego.
JOANNA KOŁACZKOWSKA – mówią na nią Asior. Zaczynała w 1988 roku, w kabarecie Drugi Garnitur. W 1989, kiedy zespół zakończył swoją działalność, Joanna metodą transferu dostała się do powstającego z popiołów kabaretu POTEM. W zespole tym grała do 1999 roku, z powodzeniem wcielając się w role kapturków, królewien (przeważnie brzydkich), dzieweczek i babochłopów. W 2000 roku urodziła dziewczynkę o imieniu Hania, która to jest piękna, mądra i niepodobna do mamusi. Aśka w Hrabi jest liderem, jednym z. Bo w Hrabi liderów jest dwóch, co sprawdza się znakomicie. Aśka jest najbardziej ortodoksyjna w sprawach artystycznych. Kamol zaś nieprzejednany w sprawach pozostałych. Inni o niej: Legendarny element żeński. Monstrualny zmysł komiczny, niepowtarzalny styl, powalający urok. Z rezerwą podchodzi też do junkersów. Przedstawicielka niespokojnego, poszukującego nurtu A’YoY („Studio Eksperymentalne”), przez co zdarza jej się normalnie przegiąć. Nie zawsze. Natura aktywistki.
TOMASZ MAJER – mówią o nim Bajer. Z zespołem od 2003 roku. Tomek zaczynał przed laty, w zielonogórskim kabarecie „Miłe twarze” – składającym się z właścicieli twarzy, do których Tomek należy jak nikt inny na świecie. Później był kabaret E.K, potem Pseudomin, będący czymś pomiędzy kabaretem, a teatrem. Zatem z Aśką i Kamolem współpracował już przed laty. Tomek (Bajer) jest najbardziej towarzyskim elementem kabaretu Hrabi. Gdy jesteście na imprezie, na której nie ma Aśki, Kamola i Łukasza, a nadal jest Bajer – znak, że czas spać. Jak się uważnie przyjrzycie Tomkowi, zauważycie, że posiada ciekawą twarz. Chociaż nie, uważnie nie. Do tego wysoki, zawsze uśmiechnięty, ma w sobie coś, czego nie ma ani Kamol, ani Łukasz, ani Aśka. Inni o nim: Dla niewdzięcznej roli w „Jekyllu” poświęcił całą przepustkę z wojska (kto był, ten rozumie ogrom wyrzeczenia). Stary wiarus kabaretowy, dziś w formacji Hrabi. Właściciel twarzy, ciekawej osobowości scenicznej. O kulturę i oświatę walczył również niezłomnie w stołecznej „Dorożkarni”.
DARIUSZ KAMYS – wołają go Kamol. Zaczynał w 1984 roku, w kabarecie POTEM. W 1999, kiedy zespół zakończył swoją działalność, Kamol założył z Grześkiem Halamą kabaret HiFi – zespół po trzyletniej działalności rozwiązał się. Kamol znany z chorobliwego przywiązania do sceny, założył kolejny – HRABI. Dariusz Kamys jest motorem i liderem kabaretu. Silny psychicznie, niczego się nie boi, porażek też. Autor, pomysłodawca serialu improwizowanego „Spadkobiercy”. Inni o nim: Wszechstronny mechanizm napędowy. Założyciel, tekściarz, aktor względnie lider takich formacji, jak Potem, Ciach, Hi-Fi, a obecnie Hrabi. Jego średnia pomysłów na minutę należy do najwyższych w kraju i w Wytwórni. Rekordzista Europy w niezmontowanych materiałach. Najbłyskotliwszy leń Ziemi (Lubuskiej).
Łukasz Pietsch – mówią na niego Lopez. W Hrabi na zawsze zostanie młodzieżą. Jest i będzie najmłodszy. Oprócz kabaretu, sercem związany ze sportem (tenis). Muzyk w kabarecie to zwykle kłopot – schowany za swoim instrumentem, nosi w sobie przekonanie, że nikt go nie widzi i w trakcie spektaklu może się ponudzić. W Hrabi nikt się nie może nudzić. Łukasz jest częścią zespołu i jest aktorem. I to coraz lepszym. Inni o nim: Pianista i aktor (w obu przypadkach gra jak z nut). Szara eminencja „Hrabi” (pozostali grają tak jak on im zagra). Ponadto pracuje społecznie dla biura miar w Sevres pod Paryżem, jako oficjalny, międzynarodowy wzorzec pluszowego misia.