Na Dywaniku u Marii: Maciej Sadowski Kwadrat

Trzeci w cyklu wakacyjnych koncertów na popularnej suwalskiej patelni połączy technikę, elektronikę, surowe brzmienia i medytacyjny spokój. MSK to solowy projekt pochodzącego z Suwałk muzyka współtworzącego muzykę z Sekstansem, Almost Jazz Group, Zgniłością i Marcinem Świetlickim. 

Piątek, 20.07.2018, godz. 20:00
plac Marii Konopnickiej

 

wstęp wolny 

kolejne koncerty: 27.07 – MST (Maestro) + DJ Tonn + goście | 10.08 – MUV

Maciej Sadowski Kwadrat miał być typowym projektem solowym muzyka jazzowego. Do własnych kompozycji lider zespołu poszukiwał współwykonawców, odpowiedzialność za cały projekt chcąc wziąć w swoje ręce. Do solowej produkcji dojrzewał długo, studiując klasykę i jazz, grając jako muzyk sesyjny w wielu projektach jazzowych oraz rozrywkowych, współtworząc muzykę z Sekstansem, Almost Jazz Group czy Marcinem Świetlickim i Zgniłością. Potrzeba stworzenia czegoś własnego, nie tylko ze względu na nazwę, ale i mieszczącą się pod nią twórczość, pojawiła się tu naturalnie, wraz z poszukiwaniami własnego stylu. Pierwotna wersja MS2 to muzyka wywodząca się z jazzu, ale znacznie wychodząca poza klasyczne ramy tego gatunku, zarówno jeśli chodzi o instrumentarium, kompozycje jak i aranżacje. Odzwierciedlała indywidualne muzyczne podróże, inspiracje i potrzeby.

Inspiracja do tego projektu budowała się przez długi czas i pochodziła z wielu źródeł. Najmocniej wpłynęło nań miejsce, w którym osadzony jest Maciej. Gdańsk, ze swoją tkanką miejską, w której odnalazł drugi dom, z bliskością morza, wprowadziły go w klimat łączący technikę, elektronikę, surowe brzmienia, ale i medytacyjny spokój. Brak instrumentu harmonicznego jest pewnym symbolem. Zarówno w połączeniu miasta i natury, jak i w prezentowanej muzyce – brak oczywistej harmonii. Obok współbrzmienia toczy się swego rodzaju odwieczna walka. Niezmienna siła natury atakuje miasto, człowiek wyciska swoje piętno na przyrodzie. W działaniach tych brak balansu, po obu stronach pojawiają się liczne ofiary. Mimo wszystko obszary te współbrzmią i przyciągają wielu ludzi. Echa fascynacji tym fenomenem słychać w prezentowanych utworach, gdzie pomimo (dekonstruującego klasyczne jazzowe zasady kompozycji) braku scalenia instrumentem harmonicznym, odnaleźć można spójność, melodie, przestrzeń.

Ostateczny kształt Kwadrat nabrał dzięki ludziom, którzy się w ten projekt zaangażowali. Zaproszenie do wspólnych eksploracji bliskich przyjaciół, którzy od wielu lat budują między sobą unikatowe muzyczne porozumienie, podczas setek wspólnie zagranych jamów wypracowują specyficzny improwizacyjny styl, oddalający się zdecydowanie od jazzowych korzeni, garściami czerpiący z energii muzyki alternatywnej, transowej, rockowej czy metalowej, spowodowało przebudowanie pierwotnie założonej całości. Nie chodzi tu tylko o wprowadzenie nietypowych aranżacji w autorski materiał, złożony z melodii, rytmów i elektronicznych brzmień, ale dodanie całości ducha zespołu, który tak naprawdę od dawna już istniał i dawał nieoficjalne koncerty, z każdym kolejnym ewoluując  (ewolucja ta zresztą daleka jest od spowolnienia). W nazwie zespołu, obok Macieja Sadowskiego, równie ważny jest Kwadrat.

O jaki rodzaj energii i inspiracji chodzi, najłatwiej przekonać się biorąc udział w koncertach Kwadratu. Żywy odbiór improwizowanej ich części przekonuje o unikalności tego rodzaju eksperymentów. Improwizacje te zostały również zarejestrowane na rzecz powstającego właśnie pierwszego wydawnictwa zespołu.

Powstający we wrzącym zderzeniu przetłumaczonych na własny styl jazzowych kompozycji z emocjonalnymi  improwizacjami materiał nie pasuje do żadnych istniejących gatunków muzycznych. Ze względu na bazę, z której wyrasta, jednocześnie odbijając się z niej w zupełnie inne rejony stylistyczne, najtrafniej chyba nazwać go nie-jazzem. Więcej informacji na Facebooku >>>


Kategoria: Archiwum