SPEAK: Warsztaty wideoklipu

stopka _SPEAK

Do poprowadzenia warsztatu zaprosiliśmy Yacha Paszkiewicza, artystę uznanego w świecie wideoklipu, który zrealizował ponad 400 obrazów do muzyki dla znanych i nieznanych muzyków. Niestety z różnych przyczyn, których obiektywnie nie da się ustalić, Artysta nie dotarł na plan.

W dniu rozpoczęcia projektu, podczas przedłużającego się oczekiwania na Yacha i wobec braku z nim kontaktu telefonicznego zaczęliśmy rozważać z uczestnikami warsztatów co zrobimy jeśli Paszkiewicz nie pojawi się. Zacząłem improwizować, poleciłem wszystkim się przedstawić, opowiedzieć o swoich zainteresowaniach i doświadczeniach z zakresu sztuki video. Ten etap spotkania uświadomił uczestnikom, że niezależnie od tego czy mistrz pojawi się czy nie, dysponujemy sprzętem (każdy uczestnik działania przychodziła warsztaty z własnym) i umiejętnościami (często doświadczenia warsztatowiczów pochodziły z profesjonalnych planów zdjęciowych) wystarczającymi do podjęcia zadania stworzenia klipu we własnym zakresie.

Praca przy projekcie przebiegała w dużej mierze z naciskiem na kreatywność i odnajdowanie się w grupie. W związku z tym, iż pojawiło się sporo osób o dużym poczuciu indywidualizmu ustaliliśmy szybko między sobą kto za co odpowiada. Tak więc ze strony SOK pieczę nad powodzeniem działania sprawował Paweł Bydelski – czyli piszący tu o owym zdarzeniu sprawozdawca. Wizja współtworzenia teledysku była jednak czymś co nas elektryzowało i ciekawiło, realizacja przedsięwzięcia okazała się dla nas dużą, miarodajną lekcją.

Drugim mózgiem operacji stał się z woli uczestników działania Maciej Dydyński. Maciej studiował w szkole filmowej i na co dzień zajmuje się różnymi produkcjami filmowymi, jako aktor, reżyser, montażysta, czy operator ma szereg doświadczeń w tym zakresie. Za montaż odpowiadał Bartosz Kwiatkowski, na co dzień montażysta, który pracował m.in. przy serialu kryminalnym Malanowski i Partnerzy, oraz współpracował niemal ze wszystkimi stacjami telewizyjnymi w kraju.

Mimo, iż trudno wyobrazić sobie w zaistniałej sytuacji większy sukces( zrobiliśmy jeden klip w całości a jeden z braku czasu pozostał zmontowany w 80% ), brak autorytetu który przyciągnął uczestników na warsztaty sprawił iż nasze działania były z lekka chaotyczne. Każdy jednak z uczestniczących w działaniu opuścił je zadowolony. Na planie panowało przekonanie, że „może lepiej się stało, bo możemy się poznać i popracować razem w środowisku lokalnym”
Większość ludzi biorących udział w działaniu, opowiadała się za tym, aby na podobnych zasadach spotkać się przynajmniej 2x w roku. Padły też propozycje, aby stworzyć własny festiwal amatorskich teledysków.